Jesień jest porą roku, która zawsze inspiruje mnie do refleksji. To czas, kiedy natura przygotowuje się do snu zimowego, liście mienią się w odcieniach czerwieni i złota, a powietrze staje się rześkie i pełne zapachu palonych drewnianych kominków.
W moim dzieciństwie, jesień była okresem zbiorów. Pomagałem w sadzie, zbierając jabłka, gruszki i śliwki. Pamiętam, jak wówczas cała rodzina gromadziła się wokół stołu wypełnionego świeżymi owocami, a rozmowy trwały długie godziny. Był to czas wspólnoty, podziękowania za plony i planowania na nadchodzącą zimę.
Chciałbym podzielić się z Wami moimi obserwacjami, jak zmienia się krajobraz wokół nas, gdy nadchodzi jesień. Moje pierwsze skojarzenie z jesienią to spadające liście. Przemiana ich kolorów jest niczym żywa paleta malarza. Zieleń ustępuje miejsca czerwieni, pomarańczom i żółciom. Jest coś magicznego w chrzęście suchych liści pod stopami podczas spacerów po lesie.
Jesienne światło ma inny charakter – jest miększe, bardziej złociste. Krótsze dni i dłuższe cienie nadają otoczeniu spokojny, refleksyjny nastrój. To również czas, kiedy obserwujemy przygotowania zwierząt do zimy. Wiewiórki zbierają zapasy, ptaki migrują do cieplejszych krajów. Jest w tym rytmie naturalnym porządku coś bardzo uspokajającego.
Pierwsze chłodne wieczory to także czas, kiedy zaczynamy rozpalać ogień w kominkach. Jest coś niezwykle kojącego w siedzeniu przy ciepłym, trzaskającym ogniu z filiżanką gorącej herbaty w dłoniach.
Jesień przypomina nam o przemijaniu, ale także o pięknie zmian. To czas, kiedy natura przygotowuje się do kolejnego cyklu życia, dając nam przestrzeń na zastanowienie się nad własnym życiem i jego cyklami.
Z jesiennym pozdrowieniem,
Henryk